Moje dziecko nigdy nie będzie najlepsze
Jesteś najlepsza z matematyki, nikt w całej klasie nie rysuje tak dobrze jak Ty, w pływaniu nie masz sobie równych, a już na pewno nikt w całej szkole nie śpiewa tak czysto i pięknie jak Ty! Czy słyszałaś takie słowa od swoich rodziców? Powtarzasz je swojemu dziecku? Jak myślisz w przyszłości zaprocentują czy wręcz przeciwnie?
Powrót do przeszłości
To żadna tajemnica, że w moim domu za czasów mojego dzieciństwa wytykało się błędy. Bez znaczenia czy chodziło o jedynkę z matmy, o 5 minutowe spóźnienie czy o niewystarczająco dobrze odkurzony dywan. Na żadne sukcesy nie zwracało się najmniejszej uwagi. Choć nie miałam na to wpływu, to przełożyło się to ogromnie na moje dorosłe życie. Każde najdrobniejsze niepowodzenie to była dla mnie ogromna porażka. Przełykałam gorzkie łzy i myślałam sobie, że oto właśnie kolejny dowód na to, że nic mi w życiu nie wychodzi. Poskutkowało to również ogromnym brakiem poczucia własnej wartości. Kurcze to naprawdę nie było łatwe. W wielu sytuacjach czułam się całkowicie bezradna. Słowa, które słyszałam latami w dzieciństwie odzywały się w mojej głowie, w najmniej odpowiednich momentach. Niczym nie dało się ich wymazać. A każda próba zaprzeczenia im brzmiała jak kiepskie kłamstwo. Minęło wiele lat pracy, zanim udało mi się przerwać ten paskudny sposób myślenia. Najbardziej motywowało mnie jedno, nie chciałam by moja córka kiedykolwiek musiała czuć się podobnie.
Pułapka komplementów
Gdy tylko Twoje dziecko pojawia się na świecie już w pierwszych sekundach jesteś w nim prawdziwie zakochana. Każdego dnia patrzysz w najcudowniejsze oczy świata, całujesz najwspanialsze stópki, głaszczesz po cudownej głowie. Potem wcale nie jest inaczej. Według Ciebie Twoje dziecko mówi wyraźniej niż inne, rozwija się znacznie szybciej, jest dużo bardziej samodzielne, ochom i achom nie ma końca. Powtarzasz, więc dziecku możliwie często, że jest najlepsze, najcudowniejsze, najwspanialsze. Im dziecko starsze tym Twoje docenienie i komplementy stają się bardziej szczegółowe. Powtarzasz, że najlepiej rysuje, najlepiej gra w nogę, najlepiej czyta, w ogóle za co by się nie wzięło robi lepiej, niż ktokolwiek inny. Chcesz dobrze, chcesz wzmocnić jego poczucie własnej wartości, a przy tym pokazać jak bardzo doceniasz jego wszelkie wysiłki. To może niestety przynieść sporo szkody. Rośnie sobie takie dziecko w przeświadczeniu, że jest najlepsze we wszystkim. A każde zajęcie przez niego innego miejsca niż pierwsze, albo pochwalnie kolegi bądź koleżanki zamiast niego może skutkować poczuciem ogromnej porażki. Przecież to zawsze ono było i jest najlepsze, to musi być jakaś pomyłka, nie jest łatwo się z tym pogodzić....
Afirmacje vs. rzeczywistość
Nie chodzi o to, że nie możesz swojemu dziecku od teraz mówić, że nie jest najlepsze. Każdy ma jakieś hobby, umiejętności lub talent, który będzie wykonywał lepiej od innych. Warto wtedy zachęcać i motywować dziecko do doskonalenia i poszerzania wiedzy. Tak samo warto od najmłodszych lat dbać o to, by dziecko zwyczajnie się lubiło, akceptowało, czuło że jest ważne. Każdego dnia powtarzam swojej córce kilka krótkich prostych zdań, by wzbudzić w niej pozytywne uczucia. By szczerze w to wierzyła. By wiedziała, że jest wartościowym człowiekiem. Nie mówię jej jednak, i bardzo tego pilnuję, że jest najlepsza we wszystkim. Sama pokazuję jej czasem dzieci czy dorosłych, którzy świetne sobie z czymś radzą. Ba! Ja nawet sugeruję, że znacznie lepiej od niej. Bardzo uważam przy tym na słowa, bo nie chcę jej zdemotywować, a wręcz przeciwnie. Ważne jest tutaj, by słowa i sposób rozmowy dobierać odpowiednio do wieku dziecka. Ty, jako rodzic wiesz, czy Twoje dziecko jest w stanie zrozumieć Twój przekaz, czy będzie to dla niego niezrozumiały bełkot. Ja nie chcę wychować próżnej, egoistycznej i zadufanej w sobie dziewczynki. Chciałabym by moje dziecko umiało sobie poradzić ze smakiem porażki, wiedziało że jest ważne i wyjątkowe, ale i umiało docenić niezwykłość innych ludzi.
A dla Ciebie co jest najważniejsze w wychowaniu?