Zwiedzaj z dzieckiem #7 - rodzinnie i sportowo, czyli wizyta w parku trampolin
Jak powszechnie wiadomo fantastycznie się zwiedza i podróżuje, gdy pogoda dopisuje, a portfel wypchany jest pieniędzmi. Co jednak zrobić, gdy pogoda nie rozpieszcza, a dzieci bez końca narzekają na nudę? Mam świetna propozycję, która nie tylko sprawdzi się o każdej porze roku, ale wprawi również wszystkich członków rodziny w wyśmienity humor.
Czego możesz się spodziewać?
Przede wszystkim niezłej zadyszki już po paru minutach, kropel potu spływających po plecach, kilku dreszczyków emocji, konkretnego sprawdzianu ze stanu kondycji i pozytywnej dawki endorfin. Cała hala trampolin, w dodatku nie tylko w poziomie. Basen z gąbkami, z którego nie jest tak łatwo się wydostać. Tablice do koszykówki, które niejednej osobie pozwolą spełnić marzenie o zrobieniu wsadu (taaaak zawsze byłam najniższa w zespole, i po wielu latach w końcu to zrobiłam!). Strefa parkour, która pozwoli zamienić mały lekki trening, na prawdziwy tor wyzwań. I na koniec wielka poducha strażacka, na którą możesz zeskoczyć z wieży stojącej tuż obok (podobno jej wysokość od samej ziemi to 4 m). I patrząc z boku to pikuś, chleb z masłem i w ogóle łatwizna taka, że hej.....ale jak już wejdziesz to zastanowisz się ze 3 razy, czy na pewno masz tyle odwagi, żeby skoczyć. Pierwszy skok będzie najtrudniejszy, z każdym kolejnym będzie dużo łatwiej! Takie atrakcje oferuje warszawski Park Trampolin New Age Jump (klik), ale w samej Warszawie jest ich znacznie więcej.
Informacje praktyczne
Parki trampolin są obecnie bardzo popularne w Polsce. Z każdym rokiem powstaje ich coraz więcej. Nic dziwnego, kto raz spróbuje, ma ochotę przyjść ponownie. Planując lub rezerwując sobie wizytę postaraj się wybrać takie godziny, w których będzie jak najmniejszy tłum. A jeśli przyjdzie Ci do głowy niedziela, tuż po otwarciu to....najlepszy pomysł pod słońcem, bo być może trafisz, tak jak i my, że nie będzie żywej duszy, oprócz obsługi. I posiadanie całego parku wyłącznie dla siebie to strzał w 10! Nie musisz martwić się o tłok, ścisk i ewentualne przypadkowe kontuzje. Wybierając się na trampoliny zaopatrz się w wygodny strój sportowy i odpowiednie skarpetki (muszą być antypoślizgowe), jeśli takich nie posiadasz, możesz kupić na miejscu (5 zł). W parku mogą skakać dzieci, które mają ukończony 3. rok życia. Do 5. roku życia dziecko wchodzi na jednym bilecie razem z opiekunem. Wejście na godzinę dla jednej osoby, to koszt około 30 złotych. Przed wizytą warto również sprawdzić cenę przez Internet, bo zdarza się, że bywa niższa, od biletu kupowanego na miejscu. Zanim skorzystasz z trampolin dokładnie przeczytaj wskazówki i instrukcje, po to, by uniknąć urazów i niezadowolenia. Pamiętaj, zakazane jest skakanie kilku osób na jednej trampolinie lub skakanie na wyprostowane nogi lub ręce. To samo zresztą tyczy się trampolin ogrodowych. Na jednej trampolinie nie powinno znajdować się więcej niż dwoje dzieci. Wystarczy chwila nieuwagi albo odbicie się w złym momencie i reszta wakacji może upływać w przykrym humorze. Wielu chirurgów i fizjoterapeutów apeluje i prosi o rozwagę, bo wypadki na trampolinach, to najczęściej spotykane kontuzje na izbach przyjęć. Tuż obok Parku Trampolin znajduje się również centrum fitnessu oraz sala zabaw dla dzieci. Sam Park Trampolin oferuje również przeprowadzenie indywidualnego treningu z trenerem personalnym oraz zajęcia z akrobatyki dla dzieci od 6. roku życia.
Czy warto?
Jeśli jesteś w tej grupie ludzi, która nie lubi się nudzić i siedzieć w domu, a ponadto lubi wyzwania, aktywność fizyczną i rodzinne spędzenie czasu to jak najbardziej tak! Ta wycieczka była na specjalne życzenie naszej czterolatki, ale nie jestem pewna, kto miał większą zabawę - my dorośli czy ona sama. Bez wątpienia największym plusem było posiadanie całej sali dla siebie, mogliśmy szaleć do woli, swobodnie. Przy jednym z wejść stał sobie spokojnie wózek, z naszą śpiącą, niespełna 4. miesięczną córką, a my szaleliśmy we trójkę tuż obok. Mimo, że posiadamy już trampolinę ogrodową, to korzystaliśmy z niej jedynie sporadycznie, i to po namowach i prośbach córki. Tutaj natomiast poszaleliśmy na maksa. Warto było wstać z samego rana, bo dobre humory nie opuszczały nas już przez cały dzień. To świetny patent na dobre rozpoczęcie dnia jesienią lub zimą, gdy chandra i zły humor często nas dopadają. W dodatku godzina skakania na trampolinach to podobno od 400 do 800 spalonych kalorii, noooo i mnie to przekonuje!
*Artykuł powstał dzięki współpracy z platformą Prezent Marzeń
Fajnie, że jesteś ze mną. Rozgość się, czuj się jak u siebie i bądź na bieżąco:
- jeśli uważasz, że treść tego lub innego wpisu powinna dotrzeć do innych mam, udostępnij go
- polub mnie na Facebooku TUTAJ
- daj się zainspirować i dostrzegaj ze mną to, co ważne, dobre i piękne, obserwując mój Instagram TUTAJ
- dołącz do moje grupy aktywnych rodziców i miejsc przyjaznych rodzinom z dziećmi TUTAJ
- dołącz do moje grupy aktywnych rodziców i miejsc przyjaznych rodzinom z dziećmi TUTAJ