Kanguu - skuteczny sposób na kolki

3 razy kompletowałam wyprawkę. Każde podejście było zupełnie inne. Gdybym miała każdą wyprawkę podsumować jednym zdaniem, ujęłabym to tak:
Pierwsza wyprawka, biorę co dają, kupuję to, co mi wpadnie w sklepie w ręcę, czuję się trochę jak zagubione dziecko we mgle. Druga wyprawka, mniej więcej wiem czego chce, domyślam się co będzie zbędne, przy okazji spełniam swoje marzenia z poprzedniej wyprawki, gdy budżet nie do końca się spinał. Trzecia wyprawka, na pewno wiem czego nie chcę, kontunuuje spełnianie marzeń, przyglądam się dużo dużo bardziej świadomie temu, co pojawia się na sklepowych półkach. 

Jak widzisz podejścia totalnie różne, ale był jeden punkt wspólny, za każdym razem towarzyszyła mi ekscytacja i turbo radość. Każda wyprawka miała też swoje hity (i kity niestety też). I dzisiaj o hicie odkrytym za trzecim razem.








KOLKI I KŁOPOTY Z BRZUSZKIEM




Koszmar świeżo upieczonych rodziców. Nic tak nie stresuje, nie wywyraca codzienności do góry nogami i nic tak nie frustruje, jak kolki i kłopoty brzuszkowe u noworodka. Kolka to fizjologiczna, przejściowa dolegliwość pojawiająca się w około 3. tygodniu życia nowordka. Bez znaczenia jak często nosisz, co jesz, jak się opiekujesz, czy maluch leży często na brzuszku, czy też śpi na boku. Nie ma to znaczenia, kolka pojawia się niezależnie od tego. Mówi się, że kolka pojawia się na skutek niedojrzałego jeszcze odpowiednio układu pokarmowego u dziecka oraz zmian flory jelitowej. Niektórzy twierdzą, że przyczynami mogą być alergie i nietolerancje (np. laktozy), połykanie zbyt dużej ilości powietrza podczas jedzenia czy też zaparcia. Jak jest naprawdę i co jest głowną przyczyną nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że problem pojawia się u większości noworodków i trwa mniej więcej do końca 5. miesiąca życia. Kolkę rozpoznać można po nawracających i przedłużających się okresach płaczu, grymaszenia, rozdrażnienia, które występują samoistnie, bez konkretnej przyczyny i nie można nim zapobiec. Najczęściej te napady występują w godzinach wieczornych i nocnych. Co ważne, kolce nie towarzyszy gorączka ani senność. Jeśli jesteś rodzicem (lub za chwilę się nim staniesz) musisz wiedzieć, że lekarze zgadzają się w jednym - kolkę trzeba przeczekać. Istnieją sposoby, które nieco złagodzą ten stan, doraźnie pomogą, ale najważniejsze co musisz wiedzieć - NIE DENERWUJ SIĘ. Wiem, że bardzo łatwo to napisać, ale ten maluch nie wie co się z nim dzieje, jego płacz to rekacja na ból i dyskomfort. Twoja bliskość, twój spokój, dotyk, głos będą dla niego najważniejsze, to zapewni mu bezpieczeństwo i być może szybszy spokój. Twoja panika, frustracja i niepokój udzieli się maluchowi. Szukaj sposobu, który wam ułatwi przetrwanie i zaufaj mi, to w końcu minie, naprawdę.





KANGU - ANTYKOLKOWA PODUSZKA DO UKOŁYSANIA




I to jest właśnie mój hit ostatniej wyprawki. Kangu, to sprężysta poduszka, uszyta z miękkiego weluru, zapewniającego plamoodporność, cechuje się bardzo dobrą przepuszczalnością powietrza oraz świetną jakością. Spód dodatkowo jest wzmocniony włókniną antypoślizgową, co zwiększa bezpieczeństwo podczas użytkowania. Zadaniem tej poduszki jest uspokojenie i uśpenie maluszka. Dzięki łagodnemu skokołysaniu, dziecko czuje się zupełnie jak w brzuchu mamy. Jest mu cieplutko, czuje zapach mamy, słyszy bicie jej serca i jednocześnie jest kołysane, a takie warunki są dla niego najlepsze i dają największe poczucie bezpieczeństwa. Poduszka jest uszyta w ten sposób, że bez problemu można jej używać kładąc na łóżku, krześle, fotelu, sofie i każdej innej płaskiej powierzchni. Mocne sprężyny ntomiast powodują, że skokołysanie nie męczy i nie powoduje bóli kręgosłupa. Co więcej nie tylko mama może używać poduszki, tata, babcia, czy ciocia także nie będą mieli najmniejszego problemu. 
Jeśli zastanawiasz się w czym poduszka jest lepsza od zwykłej piłki do skakania, skoro ta spełnia bez problemu podobne funkcje, już wyjaśniam. Po pierwsze piłka zajmuje dużo więcej miejsca, nie położysz jej wszędzie, nie dopasujesz do swojego wzrostu, nie weźmiesz pod pachę wyjeżdżając na weekend. Po drugie skacząc na piłce będziesz musiał/a włożyć więcej wysiłku w kołysanie dziecka, co jednocześnie będzie obciążało twój kręgosłup. A po trzecie no nie wyobrażam sobie skaczącej babci czy dziadka na piłce, a jeśli nawet, to nie do końca czułabym się komfortowo i pewnie, gdyby trzymali wtedy w ramionach noworodka, pod tym względem zdecydowanie wygrywa poducha. Znajdziesz ją TUTAJ. 











INNE METODY RADZENIA SOBIE Z KOLKĄ



Przede wszystkim zacznij od odpowiedniego przystawiania dziecka do piersi, a jeśli karmisz butelką to upewnij się, że masz model antykolkowy, czyli odpowietrzający. Choć nie ma oficjalnego potwierdzenia, odpowiednie karmienie dziecka ma zapobiec połykaniu przez nie zbyt dużej ilości powietrza, co zmniejsza ryzyko występowania kolek. Pomocne mogą się okazać masaże brzuszka, tulenie, ciepłe okłady czy kołysanie. Ułatwią to chusty, nosidła czy bujawki. Według niektórych najlepsze za to są smoczki, generatory szumu lub modyfikacja diety. Czasem ostatnią deską ratunku okazują się środki farmaceutyczne, konkretnego Ci nie polecę, ale podpowiem, że na tę przypadłość pomocne dla dzieci będą te preparaty, które zawierają simetykon i można je podawać nie wcześniej niż po 28. dniu życia. 


Nikt Ci nie poda skutecznej metody na kolki. Sami lekarze jej nie znają. Zwykle proponują powyższe. Tobie zostaje sprawdzać, obserwować i czekać cierpliwie. Kolka nie jest chorobą i w końcu mija, najważniejsze to zachować spokój. Im bardziej Ty zachowasz spokój, tym bardziej pomożesz własnemu dziecku. Nie frustruj się, nie krzycz, nie wyładowuj na dziecku, i kiedy tylko będziesz mogła korzystaj z pomocy innych. Choćby to miała być godzina, pół godziny czy 15 minut, korzystaj. 






Copyright © Pewnamama , Blogger